Książka stanowi zbiór opowiadań, które przedstawiają sylwetkę poety od czasu jego dzieciństwa. Głównym i tytułowym bohaterem książki Agnieszki Frączek jest późniejszy wielki polski poeta – Julian Tuwim. Autorka opisuje jego bogate w przygody dzieciństwo. Julek z pozoru był bardzo zwyczajnym dzieckiem, jednak do głowy
Literatura dziecięca Agnieszka Frączek - Trzeszczyki czyli trzeszczące wierszyki ebook Kategoria Tagi Dodał pdf mobi kindle azw3 epub Co to są „trzeszczyki”? Trzeszczące wierszyki, oczywiście. No dobrze, ale co to są te „trzeszczące wierszyki”? A, to już trudniejsza sprawa... W dodatku szalenie niebezpieczna! Trzeszczyki to takie teksty, których głośne czytanie może się skończyć złamaniem, zwichnięciem, a w najlepszym razie zasupłaniem języka. Czytanie po cichu grozi wybuchem absurdalnej wesołości, czkawką, a nawet pęknięciem ze śmiechu. Zaglądanie w głąb tej książki jest więc ryzykowne niczym skok na bungee! Ale tak samo ekscytujące. I w dodatku zabawne. Zapraszam! Nie tylko wielbicieli sportów ekstremalnych. źródło opisu: Literatura, 2010 źródło okładki: Wydawnictwo:Literatura data wydania:2010 (data przybliżona) ISBN:9788361224082 liczba stron:48 słowa kluczowe:logopedia kategoria: Literatura dziecięca język:polski Pliki, komentarze oraz ocenianie dostępne są tylko dla zarejestrowanych użytkowników, zarejestruj się! Rejestracja jest darmowa i bardzo szybka! Kliknij tutaj aby założyć konto. Trwa to tylko 15 sekund!. Komentarze, recenzje i oceny użytkowników Nikt jeszcze nie napisał recenzji ani nie ocenił książki Agnieszka Frączek - Trzeszczyki czyli trzeszczące wierszyki Dodaj komentarz Zaloguj się, aby dodać komentarz. Rejestracja jest darmowa i bardzo szybka! Kliknij tutaj, aby założyć konto. Trwa to tylko 15 sekund!. Podobne ebooki do Agnieszka Frączek - Trzeszczyki czyli trzeszczące wierszyki chomikuj, do pobrania pdf
Książka Chichopotam autorstwa Frączek Agnieszka, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 23,37 zł. Przeczytaj recenzję Chichopotam. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Agnieszka Frączek Kategoria: bajki Liczba stron: 52 Oprawa: twarda Format: 20x25 Cena: 29,90 zł ISBN: 978-83-7551-182-6 Wydawnictwo: Wydawnictwo BIS Kolejny tomik wierszy Agnieszki Frączek, jak zwykle wesołych, dowcipnych i łąmiących języki. Agnieszka Frączek na co dzień zajmuje się pracą naukową. Chętnie jednak odrywa się od poważnych zagadnień językoznawstwa niemieckiego i leksykografii, by pisać zabawne i łamiące języki wiersze dla dzieci, wydane w licznych książkach, Chichopotam i Słoń na hulajnodze. A kiedy pani Agnieszka zakłada okulary w zielonych oprawkach, wiersze stają się jeszcze radośniejsze niż zwykle i wiosenne bez względu na porę roku. Z wiosną przybiegły zielone drzewa, liście zaczęły zielono śpiewać, plotkują w stawie zielone żabki, żabek kuzynki, ciocie i babki. Zielenią lśni się liszka w pokrzywach, parkowa ławka (troszeczkę krzywa), kamyk, robaczek i mgiełka w lasach, a nawet smoczek w buzi bobasa. Książek ogółem 896 kolorowanki36bajki293encyklopedie11gry i zabawy75książki obrazkowe23książki przygodowe127książki przyrodnicze2śpiewniki9wiersze54pozostałe książki220książki religijne7edukacyjne39 Książki dla roczniaka10 Książki dla dwulatka26 Książki dla trzylatka 106 Książki dla czterolatka35 Książki dla pięciolatka39 Książki dla sześciolatka39 Książki dla siedmiolatka16 Książki dla ośmiolatka15 Książki dla dziewięciolatka10 Książki dla dziesięciolatka9
Znajdujesz się na stronie wyników wyszukiwania dla frazy Miss stonoga wiersz Agnieszka Frączek. Na odsłonie znajdziesz teksty, tłumaczenia i teledyski do piosenek związanych ze słowami Miss stonoga wiersz Agnieszka Frączek. Tekściory.pl - baza tekstów piosenek, tłumaczeń oraz teledysków.
Literatura dziecięca Agnieszka Frączek - Kochana mamusia ebook Kategoria Tagi Dodał pdf mobi kindle azw3 epub Pełna ciepła i humoru wierszowana opowieść o najważniejszej dla każdego dziecka osobie - mamusi. Wysmakowaną szatę graficzna, którą współtworzą urocze pastelowe ilustracje i specjalnie zakomponowane czcionki tekstu doskonale uzupełnia niebanalny wiersz autorstwa pani Agnieszki Frączek. Polecana dla wszystkich mam i kochających dzieci w każdym wieku. Wydawnictwo:Debit tytuł oryginału: Mamman merveille ISBN:978-83-7167-768-7 liczba stron:32 słowa kluczowe:dziecko , rodzina , emocje , miłość rodzicielska , mama kategoria: Literatura dziecięca język:polski Pliki, komentarze oraz ocenianie dostępne są tylko dla zarejestrowanych użytkowników, zarejestruj się! Rejestracja jest darmowa i bardzo szybka! Kliknij tutaj aby założyć konto. Trwa to tylko 15 sekund!. Komentarze, recenzje i oceny użytkowników Nikt jeszcze nie napisał recenzji ani nie ocenił książki Agnieszka Frączek - Kochana mamusia Dodaj komentarz Zaloguj się, aby dodać komentarz. Rejestracja jest darmowa i bardzo szybka! Kliknij tutaj, aby założyć konto. Trwa to tylko 15 sekund!. Podobne ebooki do Agnieszka Frączek - Kochana mamusia chomikuj, do pobrania pdf
Polska poetka urodzona w Warszawie w 1969 roku. Zyskała popularność dzięki twórczości skierowanej do dzieci i młodzieży. Agnieszka Frączek studiowała germanistykę. Zrobiła także doktorat i habilitację na Uniwersytecie Warszawskim. Tam wykładała w Instytucie Germanistyki na Wydziale Neofilologii. Większość jej utworów opiera
Kolejny tomik wierszy Agnieszki Frączek, jak zwykle wesołych, dowcipnych i łąmiących języki. Agnieszka Frączek na co dzień zajmuje się pracą naukową. Chętnie jednak odrywa się od poważnych zagadnień językoznawstwa niemieckiego i leksykografii, by pisać zabawne i łamiące języki wiersze dla dzieci, wydane w licznych książkach, Chichopotam i Słoń na hulajnodze. A kiedy pani Agnieszka zakłada okulary w zielonych oprawkach, wiersze stają się jeszcze radośniejsze niż zwykle i wiosenne bez względu na porę roku. Z wiosną przybiegły zielone drzewa, liście zaczęły zielono śpiewać, plotkują w stawie zielone żabki, żabek kuzynki, ciocie i babki. Zielenią lśni się liszka w pokrzywach, parkowa ławka (troszeczkę krzywa), kamyk, robaczek i mgiełka w lasach, a nawet smoczek w buzi bobasa. Szczegóły Tytuł: Zielono mi Autor: Frączek Agnieszka Wydawnictwo: BIS ISBN: 9788375511826 Języki: polski Rok wydania: 2010 Ilość stron: 52 Format: Oprawa: Twarda Waga: kg Recenzje
Znajdujesz się na stronie wyników wyszukiwania dla frazy Agnieszka Frączek wiersz Arbuzy. Na odsłonie znajdziesz teksty, tłumaczenia i teledyski do piosenek związanych ze słowami Agnieszka Frączek wiersz Arbuzy. Tekściory.pl - baza tekstów piosenek, tłumaczeń oraz teledysków.
Zielono mi! to przede wszystkim zabawa słowami i rymami. Wiersze czyta się łatwo, choć na niektórych słowach można język połamać, i przyjemnie. Proste i przewidywalne rymy sprawiają, że nawet pięciolatek może niektóre sam dopowiadać - co przynajmniej mój bardzo lubi :) Ładnie wydana książka, z charakterystycznymi dla Ewy Poklewskiej-Koziełło ilustracjami przyjemnymi pucołowatymi buźkami. Agnieszka Frączek, Zielono mi! ilustracje: Ewa Poklewska-Koziełło Wydawnictwo Bis Warszawa, 2010 r.
stereo. Bao-Bab, czyli zielono mi – polski telewizyjny serial komediowy w reżyserii Jana Kidawy-Błońskiego oraz Krzysztofa Langa, produkowany przez Agencję Filmową dla TVP1, emitowany w piątki o 20.15 od 14 marca 2003 do 13 czerwca 2003. Serial opowiada o perypetiach pierwszego żeńskiego oddziału w polskim wojsku.
Agnieszka Frączek – trzeszcząco…? Książek dla dzieci w księgarniach znajdziemy całe mnóstwo. Opowiadają o przygodach niezwykłych bohaterów; uczą i bawią; pozwalają przenosić się w świat fantazji… Stojąc przy półce z literaturą, zastanawiamy się, którą pozycję wybrać, co warto przeczytać, a czym lepiej pamięci nie zaprzątać… Decyzja nigdy prosta nie jest. Każdy z nas ma inny gust, inne oczekiwania i upodobania.„Czy szczypiorek szczypie orki i czy norki ryją norki?” to fragment najnowszej książki Pani Agnieszki Frączek, pt.: „Trzeszczyki”. Jest to wspaniała książeczka dla dzieci i nie tylko… Łamanie języka bywa bardzo zabawne, szczególnie, gdy dziecko i mama mają równe szanse w wysławianiu pomysł powstania „trzeszczących” wierszyków podoba wam się? A co na to autorka? Udało nam się porozmawiać z Panią Agnieszką Frączek, pisarką i Szadkowska-Filipowicz: Jest Pani autorka książeczki pt. "Trzeszczyki". Tytuł brzmi bardzo oryginalnie i interesująco. Czy może nam Pani coś więcej o swoim dziele powiedzieć? Jak powstał pomysł? Agnieszka Frączek: Pomysł wykluł się już dawno. Jestem językoznawcą, takie żarty językowe zawsze mi były bliskie. Również w moich wcześniejszych wierszach "trzeszczało", pomysł więc wisiał w Szadkowska-Filipowicz: Cieszę się, że "dojrzał" do powstania książki. Często ludzie mają pomysły… ale na nich poprzestają… – Na spotkaniach autorskich obserwowałam dzieci. One lubią to, co i mnie się podoba. Trzeszczące wierszyki bawią je i śmieszą, a ja już wcześniej pisałam i wydawałam, więc miałam łatwiej… Długo gromadziłam w szufladzie pomysły. Takie drobinki, ziarenka, z których potem wykiełkowały wiersze, np.: kura – rura – hurra! W końcu zebrałam to wszystko i są Trzeszczyki!Irmina Szadkowska-Filipowicz:Jak długo pisała Pani tę książkę? Jak powstawała? Agnieszka Frączek: Jak długo? Niektóre teksty powstawały w kilka chwil, inne -w kilka miesięcy. Tu nie ma Szadkowska-Filipowicz: Od kiedy? Agnieszka Frączek: Pomysły zaczęłam zbierać jakieś dwa, może trzy lata temu. Najintensywniejsze były ostatnie tygodnie przed oddaniem "Trzeszczyków" w ręce Wydawcy, wtedy dzień w dzień siadałam do pracy nad tekstami, rymowałam, trzeszczałam, poprawiałam, szlifowałam i znów trzeszczałam :-).Irmina Szadkowska-Filipowicz: Czy w dzieciństwie próbowała Pani pisać wiersze…? Agnieszka Frączek: Pierwszy, w ogóle pierwszy rymowany tekst w życiu napisałam wiosną 2002. Jako mała dziewczynka – nie. Pisałam za to pamiętnik, prozą. Nie był rymowany, za to bardzo obszerny, kilkanaście grubaśnych zeszytów!Irmina Szadkowska-Filipowicz: Zachowany dla potomności? Agnieszka Frączek: Jasne! Ukryty w piwnicy :-)Irmina Szadkowska-Filipowicz: Wartość rośnie z każdym rokiem. Agnieszka Frączek: Światła dziennego raczej nie ujrzy, nie nadaje się. Cenzura nie przepuści! Myślę – tak na serio – że ten pamiętnik będzie miał kiedyś wartość dla mojej córki, jak się odważę jej go Szadkowska-Filipowicz: Czy miała Pani przyjemność czytać dzieciom Trzeszczyki? Jakie były ich reakcje? Agnieszka Frączek: Tak, często czytam takie teksty dzieciom na spotkaniach autorskich. Reakcje są różne, ale takie teksty dzieci najczęściej bawią. A czasami zagrzewają do boju – dzieci same chcą czytać. Zgłaszają się bardzo chętnie! A potem łamią języki, ale to bardzo zabawne łamanie. Kiedy sama czytam te teksty na głos, zawsze proszę dzieci, żeby trzymały za mnie kciuki, bo nie chciałabym złamać języka – ten język jeszcze kiedyś może mi się przecież przydać :-)Irmina Szadkowska-Filipowicz: Książka aktywizuje dzieci. To wielki sukces! A do kogo jest kierowana? Agnieszka Frączek: Do dzieci troszkę starszych, starszych przedszkolaczków i młodszych szkolniaczków. Moją dziesięcioletnią sąsiadkę-przyjaciółkę te teksty wciąż bawiąIrmina Szadkowska-Filipowicz: Wydaje mi się, że radość z czytania tej książeczki może mieć cała rodzina. Łamisłówka nie należą do codziennych zwrotów rodziców. – Pewnie! Chciałabym, żeby tak było!Irmina Szadkowska-Filipowicz: Na pewno się udało! Teraz kładzie się silny akcent na czytanie dzieciom:) I wreszcie powstała książeczka, która uczy i bawi cała rodzinę. – Dziękuję :-) )Irmina Szadkowska-Filipowicz: Trzeba być w doskonałej formie, żeby przebrnąć przez tę książkę bez wypadku :-) – My na przykład lubimy sobie łamać język na "Ale ja tak chcę!" Beaty Ostrowickiej. Jeszcze coś bym chciała zaznaczyć, to ważne. Ta książeczka nie jest książką logopedyczną (a często podobne teksty są tak nazywane). Ja nie mam przygotowania logopedycznego. Nie chciałabym być posądzona o uprawianie szarlatanerii :-) „Trzeszczyki” mają bawić – to przede wszystkim i uczyć oczywiście Szadkowska-Filipowicz: Może warto zaczerpnąć opinii logopedy? Agnieszka Frączek: Ale to dla dzieci z problemami mogłoby być trudne (za trudne?). Poza tym teksty logopedyczne są ukierunkowanie na konkretne ćwiczenia. Moje teksty to ćwiczenia dla całej bazy artykulacyjnej Szadkowska-Filipowicz: Dzieci za mało "łamią sobie języków" i potem są problemy logopedyczne. Napisała Pani świetną pozycję-można powiedzieć- profilaktyczną. Agnieszka Frączek: Bungee, po prostu!Irmina Szadkowska-Filipowicz: Czy inspiracje do książeczki czerpała Pani ze swoich doświadczeń z dzieciństwa? Czy rodzice bawili się słowami z Mała Agnieszką? Agnieszka Frączek: Pamiętam, że Tata (inżynier!) Powiedział mi kiedyś, iż w języku polskim nie ma słowa, w którym Y następuje po L. Szukałam tego słowa i szukałam! Już wtedy miałam zacięcie językoznawcze i nie mogłam znaleźć! Moja rozsądna koleżanka, z którą podzieliłam się tym kłopotem, zapytała: skoro takiego słowa nie ma, to po co szukasz? Proste, prawda? Ale mnie to wciągnęło, nie mogłam przestać!Irmina Szadkowska-Filipowicz: I do dziś Pani go szuka? Agnieszka Frączek: Nie, ale wciąż patrzę na język z zainteresowaniem, Szadkowska-Filipowicz: Naprawdę myśli Pani ze go nie ma?:) Możeeee…. Jednak jest…? Słów jest całe mnóstwo… Agnieszka Frączek: W piśmie – nie! Chyba………….. nie myślałam o tym ze 20 lat. O! Lycra! Zajrzałam do słownika! Wtedy nie było lycry – Tata miał rację! Słowniki mam zawsze pod ręką – cały stos!Irmina Szadkowska-Filipowicz: Szukanie miało sens! Agnieszka Frączek: Zawsze ma! Poza tym ja jestem leksykografem – to moja praca i kolejna pasja. Słowniki uwielbiam i szanuję! O! Grizzly – to kolejne słowo!!! Tym razem otworzyłam słownik a tergo :-) Warto szukać!Irmina Szadkowska-Filipowicz: Myślała Pani, aby kiedyś napisać jakiś NOWY słownik? Jakiś oryginalny? Agnieszka Frączek: Właśnie taki słownik piszę…Irmina Szadkowska-Filipowicz: Proszę coś zdradzić! Agnieszka Frączek: Dużo zdradzić nie mogę – taką mam umowę z wydawnictwem, może tylko tyle: będzie to duży słownik, oczekiwany od niemal 40 Szadkowska-Filipowicz: Ciekawość Pani wzbudziła wielką, ale uszanować tajemnicę zawodową trzeba. Agnieszka Frączek: Sama bym chętnie wszystko Pani powiedziała! Pleciuga ze mnie :-) Ale nie mogę, nie mogę…Irmina Szadkowska-Filipowicz: Rozumiem, że będzie to słownik skierowany do dorosłych, nie do dzieci? Agnieszka Frączek: Tak, tak, całkiem poważna rzecz :-) Żadnych wygłupów w moim stylu!Irmina Szadkowska-Filipowicz: Mogę jeszcze Panią pomęczyć pytaniami dotyczącymi Pani dzieciństwa? Dzieci najbardziej lubią takie wątki – im bliskie. Agnieszka Frączek: Jasne! Bardzo Szadkowska-Filipowicz: Jak Pani wspomina swoje dzieciństwo? Co najlepiej Pani pamięta? Agnieszka Frączek: Sanki z Tatą i zapach rosołu po powrocie – pierwsze skojarzenie. Ja byłam takim dzieckiem, które wspaniale czuło się w domu. Koleżanki się dziwiły, czemu wolę iść na sanki/rower/łyżwy z tatą, a nie z nimi. Z Tatą było fajniej! Do tej pory jestem rodzinna, na szczęście mój mąż Szadkowska-Filipowicz: Po jakie książki Pani najczęściej sięgała? Jak mała Agnieszka spędzała czas wolny?Agnieszka Frączek: Książki: przede wszystkim Brzechwa, Tuwim. „Śpiewająca Lipka” – na niej nauczyłam się porządnie czytać na głos, bez jąkania. Kiedy byłam troszeczkę starsza, pożerałam Siesicką, Snopkiewicz, Nienackiego, Bahdaja, Niziurskiego. A! I jeszcze doskonale pamiętam, jak Tata mi czytał do snu „Cudowną Podróż” Selmy Lagerlöf, a potem, mojej młodszej siostrze, „Przygody Filonka bez ogonka” (ja podsłuchiwałam). Naszej Isi (córeczce) wraz z mężem czytamy od pierwszych tygodni. Ma nawet takie zdjęcie: siedzi na leżaczku, ma może ze 2 miesiące, Michał jej czyta (chyba Tuwima), a ona ma szeroko otwartą buzie, jakby ze Szadkowska-Filipowicz: A czy Isia lubi muzykę? Agnieszka Frączek: Tak! Isia – w przeciwieństwie do mnie – ma doskonały słuch i poczucie rytmu. Rozpoznaje znajomą melodię po pierwszych taktach. Bywamy też w filharmonii, Iśka jest szalenie wrażliwa na dźwięki, jak coś robi na niej duże wrażenie, zatyka uszy. Proszę sobie wyobrazić taką melomankę, która zatyka uszy w filharmonii!!!Irmina Szadkowska-Filipowicz: A opowie coś Pani o swoich młodzieńczych, pierwszych miłościach? Takie tematy też są teraz "GORĄCE" i rozchwytywane. Zbliżają się Walentynki… – Bardzo proszę! Pierwsza miłość to jeszcze przedszkole, jedliśmy drugie śniadanie na wyścigi! To śniadanie musiało być dla mnie szczególnie ważne, skoro wciąż to pamiętam. Pamiętam tylko śniadania – zawsze byłam żarłokiem :-)Irmina Szadkowska-Filipowicz:Czy jakieś uczuciowe wspomnienie z czasów szkoły przychodzi Pani na myśl? – Hm… Gdy poszłam do LO spóźniona o kilka tygodni, (bo pod koniec wakacji wylądowałam w szpitalu z żółtaczką), natychmiast się zakochałam! Dosłownie pierwsza lekcja, to był rosyjski, druga – niemiecki i od razu na tej drugiej lekcji się zakochałam! Ale byliśmy jak żuraw i czapla – każde uparte i ambitne i jak można się spodziewać, nic z tego nie wyszło. Zostały miłe Szadkowska-Filipowicz:Pierwsze Miłości maja to do siebie, że zostają wspomnieniem. – Zresztą… Do tej samej klasy chodził mój mąż, więc nie ma tego złego… To był Gottwald (dzisiaj Staszic). Jesteśmy razem od klasy maturalnej. Długo. I sporo razem przeszliśmy. Nasza Isia długo nie chciała przyjść na świat. Mamy różne doświadczenia i dzięki temu wiem, że nie mogłam trafić lepiej. A jakie On placki ziemniaczane smaży!Irmina Szadkowska-Filipowicz: Pieknie Pani opowiada, dziękuję na koniec może jeszcze jedno pytanie, a raczej gorąca prośba o kilka słów do czytelników Miasta dzieci… tak od siebie – na dowolny temat, jakaś złota myśl, refleksja, porada… – U……. To trudne! To nie będzie porada, ale coś o mojej pracy! O wierszykach i o słownikach. Mam ogromne szczęście, że mogę robić w życiu to, co tak bardzo lubię! Pisanie mnie uszczęśliwia! Wszystkim tego życzę!Irmina Szadkowska-Filipowicz:Dokładnie tak! To bardzo ważne, by robić coś z serca i z sercem! Pani się to idealnie udaje, a Dzieci na tym zyskują. – Szadkowska-Filipowicz:Dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę:) – To ja dziękuję! Było mi dziękujemy Pani Agnieszce Frączek za miłą rozmowę, a Was zapraszamy do lektury bardzo ciekawej książki pt. „Trzeszczyki”. Połamania języka! Z Agnieszką Frączek rozmawiała Irmina Szadkowska- Filipowicz"Trzeszczyki" Agnieszka FrączekWydawnictwo Literatura
W87T. 449 208 211 24 206 217 127 333 264

agnieszka frączek zielono mi tekst